środa, 26 marca 2008

QUENTIN TARANTINO i Zegarki

Revolution Magazine zamieściło wywiad z Quentinem Tarantino. Artykułilustrowany jest świetnymi, jak to w Rvolution magazien zdjęciami. Co myśli kontrowersyjny reżyser o naszym hobby?

Pamiętacie scenę z zegarkiem z filmu Pulp Fiction?

"Mam coś dla ciebie ten zegarek... został kupiony przez twojego pradziadka podczas I wojny w małym sklepiku w Knoxville, w stanie Tennessee. To był jeden z pierwszych zegarków na rękę. Przedtem używano zegarków kieszonkowych. Kupił go szeregowy E. Coolidge, w dniu wyjazdu do Paryża. Twój pradziadek nosił go przez calutką wojnę. Kiedy zakończył służbę, wrócił do twojej prababci, zdjął zegarek i włożył do puszki po kawie. Pewnego dnia ojczyzna wezwała twego dziadka Dane’a, by jechał za morze i walczył z Niemcami. Tym razem była to II wojna światowa. Twój pradziadek dał synowi zegarek na szczęście. Ale Dane miał mniej szczęścia. Był w piechocie morskiej i zginął z towarzyszami broni na Wake lsland. Dziadek stał w obliczu śmierci. Wiedział o tym. Żaden z tych dzielnych chłopców nie łudził się nadzieją. Na trzy dni przed atakiem Japończyków dziadek poprosił Winockiego, strzelca z samolotu transportowego, obcemu... by zawiózł jego maleńkiemu synkowi, którego nie zdążył zobaczyć, ten złoty zegarek. Trzy dni później dziadek nie żył, ale Winocki dotrzymał słowa. Po wojnie odwiedził twoją babcię, przywożąc maleńkiemu chłopcu złoty zegarek taty. Ten zegarek. Twój tata miał go na ręku, kiedy go zestrzelili nad Hanoi. Trafił do wietnamskiego obozu jenieckiego. Wiedział, że żółtki skonfiskują mu zegarek... że mu go odbiorą. Ale to ty powinieneś go otrzymać. Nie pozwolił, by żółte łapska tknęły dziedzictwo jego synka. Więc schował je w jedynym bezpiecznym miejscu: we własnej dupie. Przez pięć lat nosił zegarek w odbycie, a umierając na czerwonkę, przekazał go mnie. Przez dwa lata ukrywałem ten kawałek metalu we własnej dupie. Wreszcie, po siedmiu latach, odesłano mnie do domu. Teraz... mały człowieczku, zegarek należy do ciebie..."
Chcecie wiedzieć co człowiek, który napisał taką scenę myśli o zegarkach?


Polecam lekturę na Horomundi

2 komentarze:

eye_lip pisze...

Szczerze mówiąc wygląda to na product placement IWC - mam na myśli zdjęcia.

Anonimowy pisze...

Oczywiście, że tak - to jest zamierzone ale nie do końca. Revolution Press finansowane jest przez Singapurskie firmy zegarkowe, dysponuje sporym budżetem, w każdym numerze (300 stron, dobry papier) są wysokobudżetowe sesje nowych modeli zegarków - sesje, których nie powstydziło by się dobre pismo o modzie. Przy wywiadach również rozmówcy fotografowanie są z zegarkami - w sumie są modelami.
Mam prenumeratę i zawsze z zapartym tchem oglądam te zdjęcia. Jest to świadomy product placement - pokazanie aktualnych kolekcji do kupienia w czołowych Azjatyckich butikach.